MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie miałam długów, nie będę płacić

Zbigniew Marecki [email protected]
Dorota Szubska czuje się ofiarą komornika.
Dorota Szubska czuje się ofiarą komornika.
Dorota Szubska ze Słupska czuje się ofiarą komorniczej nadgorliwości. Według niej komornik tak chciał się wykazać wobec wierzyciela.

Opinia

Opinia

Dorota Kopania, wiceprezes słupskiego Sądu Rejonowego, nadzorująca działalność komornika IV Rewiru w Słupsku:

- Skarga państwa Szubskich już do mnie wpłynęła. Wystąpiłam do komornika o przekazanie akt, bo dopiero wtedy będę się mogła wypowiedzieć, czy doszło do złamania prawa. Mogę powiedzieć, że umowa przedwstępna nie skutkuje żadnymi zobowiązaniami, gdyż nie oznacza jeszcze przeniesienia własności. Na jej podstawie nie można nikogo niczym obciążać.

Szantażem wydobył jej dane osobowe od zadłużonych właścicieli domu, który pani Dorota zamierza kupić. Komornik nie czuje się winny.

We wrześniu pani Dorota i jej mąż Eugeniusz wrócili z Anglii i zaczęli szukać domu. Znaleźli Agencję Nieruchomości Kaczyńska w Słupsku, która oferowała parter domu na jednej ze wsi w powiecie słupskim.

- Zanim będziemy mogli sporządzić umowę sprzedaży, musimy jeszcze zakończyć sprawy spadkowe - uprzedziło ich małżeństwo emerytów, które jest właścicielem tej nieruchomości. Szubscy sprawdzili w księdze wieczystej, czy nie ma na niej obciążenia hipotecznego i pod koniec października spisali umowę przedwstępną.

Komornik już zajął

Tymczasem kilka dni temu Szubscy otrzymali pismo od komornika IV Rewiru przy Sądzie Rejonowym w Słupsku, który poinformował ich o zajęciu wierzytelności. Wynikało z niego, że będą musieli spłacać kredytowe zadłużenie właścicieli interesującej ich nieruchomości.

Pani Dorota i jej mąż byli w szoku. Poszli do siedziby komornika. Tam pojawił się mężczyzna, który podobno prowadzi sprawę o zadłużenie właścicieli nieruchomości. Wyjaśnił, że ich dane osobowe otrzymał od właścicieli nieruchomości. Potem chciał spisać protokół przesłuchania. Byli tak zdenerwowani, że wyszli.

To był szantaż

Kilka godzin później odwiedzili właścicieli domu. Od nich dowiedzieli się, jak komornik dostał ich dane osobowe. Okazało się, że starsi ludzie mają kłopoty ze spłatą kredytów. Komornik już wszedł na ich emerytury. - Zagroził nam, że jeśli szybko nie spłacimy długu, wpisze obciążenie na hipotekę domu. Przyznaliśmy się więc, że spisaliśmy umowę przedwstępną.

Komornik ją zobaczył i wtedy musiał spisać dane państwa Szubskich - opowiadali im właściciele nieruchomości.

Szubscy twierdzą, że komornik zdobył ich dane osobowe szantażem. Zgodnie z ustawą nie miał do tego prawa, bo umowa przedwstępna jeszcze nie ma żadnych skutków prawnych. To jest tylko wyrażenie woli stron, że są zainteresowane transakcją.

- Nas mogłyby najwyżej dotyczyć obciążenia zapisane na hipotece - przekonuje pani Dorota. Złożyli skargę do prezesa Sądu Rejonowego w Słupsku.

Wszystko jest w porządku

Katarzyna Skoczeń, komornik IV Rewiru przy Sądzie Rejonowym w Słupsku powiedziała nam, że asesor komorniczy działał w tej sprawie zgodnie z prawem. - To państwo Szubscy byli negatywnie nastawieni - wyjaśnia. - Ich dane osobowe otrzymaliśmy od właścicieli nieruchomości, której zakupem są zainteresowani.
Poinformowaliśmy bank o zajęciu wierzytelności, bo taki mamy obowiązek, a wierzyciel domagał się, aby wszystkimi dostępnymi sposobami ściągać należne mu wierzytelności.

Zajęcie wierzytelności oznacza jednak tylko, iż poinformowaliśmy państwa Szubskich, że jeśli dojdzie do zawarcia ostatecznej umowy w sprawie kupna nieruchomości, to część pieniędzy należnych obecnym właścicielom nieruchomości będą musieli od razu przekazać na rzecz komornika, aby spłacić bankowe zadłużenie sprzedających.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza