Połączeń do Krępy wkrótce będzie więcej

Pan Michał mieszka w Krępie, a pracuje w Słupsku. Codziennie dojeżdża do mia­sta autobusami linii numer 11. Twierdzi, że połączeń jest stanowczo za mało.

- Krępa to już w dużej mierze sypialnia Słupska. Nasza miejscowość leży zaledwie kilka kilometrów od miasta. To skandal, że dziennie jeżdżą na tej trasie tylko trzy autobusy: dwa poranne dla osób pracujących i uczniów i jeden popołudniowy. To stanowczo za mało - mówi pan Michał z Krępy. - Wiele osób musi przyjechać do Słupska na przykład do lekarza lub na umówione spotkanie. Jeździ więc porannymi autobusami i czeka kilka godzin na powrót. Albo próbuje złapać autostop. Nie zawsze się to jednak udaje. Moi znajomi korzystają najczęściej właśnie z tej formy komunikacji. Ale widziałem też osoby starsze, które machały na samochody i prosiły o podwiezienie.

Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słups­ku, zapewnia, że problem zna i że trwają już prace nad jego rozwiązaniem. - To prawda, że połączeń jest za mało. Problem pojawił się, gdy PKS, który był głów­nym przewoźnikiem na tej linii, zrezygnował z kursów - mówi Marcin Grzybiński.

- My mieliśmy tylko uzupełniać kursy PKS. Tworząc siatkę połączeń, nie przewidywaliśmy, że główny przewoźnik się wycofa. Teraz siatka połączeń wymaga pilnej poprawy. Trwają uz­godnienia z gminą Słupsk na temat konkretnych godzin, o których powinny jeździć dodatkowe autobusy. Planujemy korektę rozkładu jazdy jeszcze w lutym, tak by spełnić chociaż część oczekiwań mieszkańców podsłupskich miejscowości.
Zapowiada, że przy kolejnej zmianie rozkładu jazdy zostanie stworzona docelowa siatka połączeń linii numer 11.

Marcin Grzybiński dodaje, że linia numer 11 cieszy się dużym zainteresowaniem mieszkańców między innymi Krępy, Płaszewka i Kusowa. Z każdego kursu do tych miejscowości i do Słup­ska korzysta około 40-50 pasażerów.