MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poważne plany drogowe Ustki. Czy będą realizowane?

Bogumiła Rzeczkowska
Projekty przebudowy dróg dotyczą głównie okolic stoczni i terenów kolejowych
Projekty przebudowy dróg dotyczą głównie okolic stoczni i terenów kolejowych Mariusz Surowiec
Ustka ma poważne plany drogowe. A raczej nie ona sama, lecz właściciele dróg i nieruchomości. O jednych planach mówi się, że poszły "psu w d...". Drugie na razie są wirtualne.

Mowa o dwóch strategicznych drogach wiodących przez miasto. To krajowa 21 i wojewódzka 203. Na planach obu projektanci już skreślili koncepcje. W ten sposób chcą odmienić miasto: komunikację, życie i zwyczaje mieszkańców, no i spełnić własne wizje. Na razie to wszystko na papierze.

Na groch z urzędnikami

Tymczasem zbliża się sezon i ratusz znowu ma problem z organizacją krótszego dojścia do plaży zachodniej, czyli przez tereny stoczniowe Jerzego Malka. Przedsiębiorca w swoim stylu odpowiedział urzędnikom, a list od niego (nie wiadomo czy przypadkowo) zaplątał się na stronach usteckiego BIP-u, więc stały się informacją publiczną. Treść listu można przeczytać: TUTAJ

Dlaczego przedsiębiorca chce rzucić urzędników na kolana?

- Nagle oni doszli do wniosku, że wschodnią i zachodnią stronę trzeba połączyć i chcą, żebym im drogę przez stocznię otworzył! - oburza się Jerzy Malek. - Wysłałem im projekty sprzed lat. Gdy je kiedyś pokazałem Graczykowi (poprzedniemu burmistrzowi), powiedział: Zaj....ste!" A ci się boją, że wartość moich terenów wzrośnie. Ja proponuję kompleksowe rozwiązanie, oni chcą dróżkę przez stocznię. Kiedyś chciałem stocznię zburzyć. Teraz nie, ale wiadukt tak.

Właśnie na tym polegają koncepcje biznesmena: zburzyć wiadukt, wyrównać grunt po nasypie, otworzyć przestrzeń z dostępem do bulwaru rzecznego i portu. Tak, by zniknęła przynajmniej połowa torów i przy okazji złomowisko w sąsiedztwie.

- Teraz te tereny nie są ani moje, ani miasta, ani kolej z nich nie korzysta. Dlatego stwierdziłem, że poszło psu w dupę - kwituje Malek, ale dodaje, że od długości klęczenia na grochu zależy sezonowe otwarcie bram stoczni.

Oprócz zlikwidowania wiaduktu nad torami koncepcje projektowe przedsiębiorcy zakładają zupełnie inny przebieg dróg (z rondami) ze wschodu na zachód. Także - wyprostowanie zakrętu u zbiegu ulic Darłowskiej i Dworcowej przez wybudowanie nowego mostu. Na projektach tereny postoczniowe (ponad 15 hektarów) są oznaczone jako centrum usługowo-mieszkaniowe.

Strażackie rondo

Tymczasem miasto trzyma się innego projektu, wykonanego na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - rozbudowy mostu na drodze krajowej nr 21 na rzece Słupi w Ustce. Cena za projekt z oferty przetargowej z października 2010 roku to 231 tysięcy złotych. Projekt nie zmienia przebiegu ulicy Dworcowej, poszerza most na Słupi, a przyszły miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje rondo z dojazdem do pięciu ulic - Dworcowej, Westerplatte, nowej drogi do terenów stoczniowych, Darłowskiej oraz drogi do oddziału aresztu. Co ciekawe, rondo ma powstać w miejscu straży pożarnej, która zostanie gdzieś przeniesiona.

- Miasto nie rzuca kłód pod nogi panu Malkowi, między innymi dlatego, że myślimy o skomunikowaniu jego terenów przez rondo w miejscu straży pożarnej. Jednak są ogromne kolizje między jego projektami a GDDKiA - twierdzi Jacek Cegła, naczelnik wydziału promocji i komunikacji. - Obecnie trwa opracowanie trzech planów miejscowego zagospodarowania przestrzennego - Terenów portu, terenów kolejowych oraz Kościelniaka i okolic. Grunty tam położone mają różnych właścicieli - od prywatnych, przez miejskie, skarbu państwa, po kolej. Jest szansa, że przejmiemy od PKP budynek dworca i ich tereny, ale bez infrastruktury kolejowej. Dworzec jest bardzo ciekawą architektonicznie strukturą. Dlaczego go burzyć? Szanujmy to, co zostało wybudowane w przeszłości.

Ratusz ma nadzieję, że rozbudowa mostu jest kwestią dwóch lat. Jednak co innego słyszymy w gdańskim oddziale GDDKiA.

- Zezwolenie na realizację inwestycji drogowej jest już ostateczne, ale nie wiadomo, kiedy budowa ruszy. Nie mamy jej w planie na lata 2015-16. Najprawdopodobniej zostanie przełożona - przyznaje Piotr Michalski, gdański rzecznik GDDKiA.

Księżycowy projekt

Tymczasem tuż za mostem inny właściciel innej drogi snuje własne wizje. Zarząd Dróg Wojewódzkich w Gdańsku szykuje się do "Przebudowy drogi wojewódzkiej nr 203 na odcinku Ustka - granica województwa". W Ustce dotyczy ulicy Darłowskiej, dobiegająca przy przy moście na Słupi właśnie do drogi krajowej nr 21.

Tez projekt z kolei kosztował inwestora ponad 330 tysięcy złotych. Jednak na pierwszy rzut oka widać, że rozwiązania nie uwzględniają potrzeb i zwyczajów mieszkańców - kierowców, rowerzystów, czy pieszych, a zwłaszcza dzieci docierających do szkoły. Projekt zakłada wiele zmian na odcinku od straży pożarnej do Biedronki. Przede wszystkim mają powstać tam dwa ronda - to skrzyżowania Darłowskiej z ulicami Zubrzyckiego i Kwiatową. Ta sytuacja jednak wymusza zmianę organizacji przejść dla pieszych. Tymczasem drogowcy, planując ronda, wyeliminowali między nimi przejście dla pieszych ze światłami na życzenie. To droga uczniów z osiedla przy Polnej.

- Przekazaliśmy uwagi projektantom, ale nie my jesteśmy właścicielami drogi - mówi Marek Kurowski, naczelnik wydziału inwestycji w ratuszu. - Między planowanymi rondami jest za krótki odcinek drogi. Jednak dla bezpieczeństwa pieszych światła należałoby zostawić. Będą robione badania, czy ich pozostawienie nie spowoduje zablokowania rond.
Według projektu, niespodzianki czekają też na pasażerów autobusów, bo mają powstać zatoki. Przystanek w kierunku Słupska projektanci przenoszą o kilkaset metrów, w znacznie oddalone od osiedli mieszkaniowych miejsce. To prawie przy samym moście, czyli planowanym przez GDDKiA rondzie. Projektanci nie uwzględnili też dojazdu do Lidla, który wkrótce ma powstać na terenie dawnego przedszkola.

-To jednak wstępna wizja i po to są konsultacje społeczne, by zebrać wszystkie uwagi i zastrzeżenia - mówi Włodzimierz Kubiak, zastępca dyrektora ZDW w Gdańsku do spraw inwestycji. - Wszystko później zostanie rozpatrzone, każdy głos wysłuchany, ale nie ma gwarancji, że każdy postulat zostanie załatwiony. Mówiąc potocznie, drogi na księżyc nie można poprowadzić, gdyby taką sobie ktoś zażyczył.

Tymczasem nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle nastąpi realizacja obu projektów. Podobnie jak GDDKiA nie wie, czy będą pieniądze na most na drodze krajowej, ZDW nie ma pewności, czy marszałek da pieniądze na przebudowę drogi wojewódzkiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza