Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces gangu spirytusowego. "Dodek" na wolności przez błąd prokuratury

Bogumiła Rzeczkowska
Proces gangu "Dodka” zakończył się zwrotem akt do prokuratury. To porażka oskarżycieli.
Proces gangu "Dodka” zakończył się zwrotem akt do prokuratury. To porażka oskarżycieli. Fot. Łukasz Capar
Słupsk. Porażką prokuratury zakończyła się sprawa Włodzimierza P., ps. "Dodek", oskarżonego o kierowanie gangiem spirytusowym. Zamiast ogłosić wyrok sąd zwrócił akta prokuraturze.

Wczoraj słupski Sąd Okręgowy miał wydać wyrok w sprawie Włodzimierza P., znanego w słupskim półświatku jako "Dodek". To brat słynnej postaci słupskiego półświatka Roberta P. ps. "Chińczyk".

Oskarżony odpowiadał za założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, która od listopada 2006 do listopada 2007 roku między innymi w Słupsku i Zajączkowie w gminie Kobylnica nielegalnie wytwarzała alkohol etylowy pod szyldem firmy "Dodex". W tym czasie grupa ze spirytusu technologicznego wyprodukowała 230 tysięcy litrów alkoholu etylowego o wartości 20 milionów złotych. Kolejnym zarzutem jest narażenie Skarbu Państwa na straty aż 10 milionów złotych z powodu niezapłacenia podatku akcyzowego.

Włodzimierz P. ukrywał się prawie dwa lata. W lipcu ubiegłego roku funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego zatrzymali go w domku letniskowym w jednej z miejscowości na Pomorzu. "Dodek" trafił do aresztu.

Kiedy się ukrywał, część grupy stanęła przed sądem. Proces Janusza B., Michała K. i Łukasza K. po uchyleniu wyroku toczył się od nowa i dzisiaj ma być ogłoszone rozstrzygnię-cie w tej sprawie. Natomiast Jolanta P. (żona "Dodka") i córka Małgorzata P. zostały już prawomocnie skazane za pomocnictwo na kary w zawieszeniu. "Dodek" ma odrębną sprawę. Były już mowy końcowe w procesie.

Prokurator zażądał trzech i pół roku więzienia i 100 tys. zł grzywny. Jednak sędzia Dariusz Ziniewicz dopatrzył się nieprawidłowości w zarzutach i wznowił proces. Chodzi o czas istnienia gangu. Słupska Prokuratura Okręgowa oskarżyła Włodzimierza P. o założenie i kierowanie grupą od listopada 2006 roku. Natomiast wszystkich pozostałych członków o przynależność do gangu od kwietnia 2007 roku. Ta nieścisłość spowodowała wielkie perturbacje procesowe.

- Sąd chce wiedzieć, skąd te różnice - uzasadnił sędzia Dariusz Ziniewicz zwrot akt w celu do uzupełnienia braków. - Trzeba przedstawić konk-retne dowody, kiedy grupa została założona i jakie osoby miały do niej wchodzić.

Czytaj więcej informacji ze Słupska

Na uzupełnienie braków, w tym przedstawienie billingów telefonicznych, by wykazać, że grupa istniała wcześniej, prokurator ma 30 dni.

- To poważna wpadka prokuratury, bo w dwóch równolegle przecież toczących się sprawach w aktach oskarżenia prokuratura podaje dwa różne terminy powstania grupy przestepczej - ocenił adwokat Paweł Skowroński, obrońca oskarżonego.

Sąd zgodził się też - mimo protestu prokuratora - wypuścić z aresztu Włodzimierza P., ale pod warunkiem, że jego rodzina w ciągu tygodnia wpłaci 50 tys. zł poręczenia majątkowego. Wtedy "Dodek" będzie tylko pod dozorem policji i co oczywiste z zakazem opuszczania kraju.

- Panie P., żebyśmy się dobrze zrozumieli. Jeśli pan nie stawi się w sądzie albo ucieknie, poręczenie przepadnie na rzecz Skarbu Państwa - uprzedził oskarżonego sędzia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza