Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przy Koszalińskiej chcą, dodatkowych przejść dla pieszych

Daniel [email protected]
Skrzyżowanie ulic Koszalińskiej i Braci Gierymskich. Mimo że w tym miejscu nie ma wyznaczonego przejscia, piesi mogą przechodzić na drugą stronę ulicy.
Skrzyżowanie ulic Koszalińskiej i Braci Gierymskich. Mimo że w tym miejscu nie ma wyznaczonego przejscia, piesi mogą przechodzić na drugą stronę ulicy. Krzysztof Piotrkowski
Mieszkańcy ulicy Koszalińskiej zwrócili naszą uwagę na brak wyznaczonego przejścia dla pieszych za skrętem w ulicę Braci Gierymskich oraz w uliczkę wewnętrzną prowadzącą do jednego z bloków.

- Początkowo myśleliśmy, że to tylko niedopatrzenie drogowców. Namalowali oni jednak linie ciągłe na wylotach w ulicę Koszalińską, na samej ulicy Koszalińskiej powstały też przejścia dla pieszych, a na uliczkach dochodzących do niej wciąż nie - mówi pani Bogusława, nasza czytelniczka. - Oczywiście piesi przechodzą w tych miejscach na drugą stronę ulicy, przejeżdżają też tędy rowerzyści. Nie zważamy na to, że tam nie ma przejścia, bo przecież nikt nie będzie szedł kilkadziesiąt metrów do najbliższych pasów i potem drugie tyle wracał, żeby pójść prosto ulicą Koszalińską.

Kobieta dodaje, że czasem w obrębie skrzyżowań jest niebezpiecznie.

- Zdarza się, że kierowcy, którzy skręcają z ulicy Koszalińskiej w Braci Gierymskich, przejeżdżają między przechodzącymi przez jezdnię pieszymi i trąbią na nich - opowiada nasza czytelniczka. - Dla naszego bezpieczeństwa trzeba tam wyznaczyć przejście dla pieszych. Drogowcy tam ewidentnie o nas zapomnieli. A przecież ring powstał nie tylko dla kierowców, ale również dla mieszkańców. My nie możemy cierpieć i bać się przejść na drugą stronę ulicy.

O problemie poinformowaliśmy słupskich drogowców. Sebastian Michałowski, miejski inżynier ruchu, zapewnia, że mieszkańcy okolic ul. Koszalińskiej nie mają powodów do niepokoju. Przejść dla pieszych w okolicy skrzyżowań nie wyznaczono, ale nie dlatego, że urzędnicy za to odpowiedzialni coś przeoczyli.

- Jeśli małe, osiedlowe drogi dochodzą do drogi głównej, w tym wypadku do ulicy Koszalińskiej, nie ma potrzeby wyznaczania na nich przejść dla pieszych. Jeśli nie ma tam pasów, to oznacza, że piesi mogą przechodzić na drugą stronę ulicy w dowolnym miejscu - tłumaczy Sebastian Michałowski. - Gdyby na ulicy Braci Gierymskich wyznaczono przejście w pobliżu skrzyżowania z ulicą Koszalińską, to by oznaczało, że piesi na drugą stronę ulicy mogą przechodzić tylko w tym miejscu i w żadnym innym w promieniu stu metrów.

Jak dodaje, przejścia wyznaczono natomiast na ul. Koszalińskiej, ponieważ jest to ulica główna i tam przechodzenie w dowolnym miejscu byłoby dla pieszych bardzo niebezpieczne.

ZOBACZ TAKŻE: TEKST

Przeczytaj także:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza