Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przy ulicy Mochnackiego nie chcą mieć lasu tuż przy balkonach

Redakcja
Gdy drzewa, które posadzono tuż przy balkonach, urosną, nie będziemy mieli żadnego widoku z okna - mówi czytelnik jednego z bloków przy ulicy Mochnackiego w Słupsku.
Gdy drzewa, które posadzono tuż przy balkonach, urosną, nie będziemy mieli żadnego widoku z okna - mówi czytelnik jednego z bloków przy ulicy Mochnackiego w Słupsku. Krzysztof Piotrkowski
Gdy drzewa, które posadzono tuż przy balkonach, urosną, nie będziemy mieli żadnego widoku z okna - mówi czytelnik jednego z bloków przy ulicy Mochnackiego w Słupsku.

Tematem protestów mieszkańców tej części miasta są drzewa. W środę pisaliśmy w papierowym wydaniu Głosu Pomorza, że naszych czytelników oburzyła wycinka siedmiu świerków rosnących w pasie drogowym przy garażach.

Urzędnicy tłumaczyli, że drzewa były już martwe lub tak chore, iż nie rokowały poprawy. Tym razem jednak skontaktował się pan Adam, mieszkaniec bloku przy ul. Mochnackiego 4, któremu nie podoba się, że przy jego bloku drzewa iglaste zostały... posadzone.

- Są tam od początku tygodnia. W czterech rzędach wzdłuż całego naszego budynku rośnie ich w sumie około stu. Pierwszy rząd zaczyna się zaledwie trzy metry od naszych balkonów - denerwuje się nasz czytelnik. - Mieszkam na parterze, więc za kilka, najwyżej kilkanaście lat drzewa będą już na tyle wysokie, że będą mi i innym sąsiadom z parteru zasłaniać widoki z okna.

Po kilku kolejnych latach odczują to mieszkańcy również wyższych kondygnacji. Słupszczanin zapewnia, że nie ma nic przeciwko zieleni na osiedlu. Zaznacza jednak, że nie powinna ona utrudniać życia ludziom. - Cieszyłbym się, gdyby przed balkonem posadzono rząd żywopłotów. Ale teraz wszystko wskazuje na to, że w przyszłości będziemy mieli pod balkonami las - mówi pan Adam.

- Gdybym chciał pobyć w lesie, to bym tam pojechał. Niekoniecznie musi mi się on niemal wdzierać do mieszkania. Teraz, kilka dni po nasadzeniach, jest jeszcze możliwość przesadzenia drzew w takie miejsca, by w przyszłości nam nie przeszkadzały. Teren, choć należy do miasta, jest przekazany w użyczenie. Jego zarządcą jest Wiesław Śledź. Zapewnia, że mieszkańcy bloku nie stracą widoków z okna.

- Drzewka zostały posadzone na terenie między budynkiem a parkingiem. Gdy robiłem parking, zieleń została wysadzona. Teraz ją odbudowuję. Zostałem do tego zobowiązany przez miasto - tłumaczy Wiesław Śledź. - Zieleń przy parkingu jest potrzebna, to lepsze rozwiązanie niż betonowe płoty. Roślinność nie będzie tam wysoka, urośnie do około półtora metra, więc mieszkańcy nawet najniższych kondygnacji nie stracą widoku z okien. Podobne nasadzenia już robiliśmy. Mamy również ogrodnika, który przez cały rok opiekuje się zielenią, zadba on między innymi o drzewka przy ulicy Mochnackiego 4.

Zobacz także:

 

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza