Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Pasażerka autobusu MZK posądziła kierowcę o napad i pobicie. Monitoring wykazał co innego

Daniel Klusek
Fot. archiwum
Słupszczanka twierdziła, że została pobita i napadnięta przez kierowcę w autobusie MZK. Monitoring pokazał jednak co innego.

Do naszej redakcji zadzwoniła kobieta, która stwierdziła, że została obrażona i pobita w autobusie linii numer 8 w Słupsku. Wszystko dlatego, że nie skasowała biletu bezpośrednio po wejściu do pojazdu. Dostaliśmy również e-maila, w którym osoba podająca się za pasażera potwierdza jej wersję wydarzeń. "Ty idiotko, jak cię walnę w łeb, to cię zabierze pogotowie. Ty dziadówko, co, na bilet cię nie stać? My się z takimi jak ty nie patyczkujemy" - miał powiedzieć do kobiety kierowca ósemki. Zdaniem nadawczyni e-maila, kontrolerka pchnęła też kobietę ręką w brzuch.

Teofil Fiałkowski, kierownik słupskiego oddziału firmy Arsen, która zajmuje się kontrolą biletów, twierdzi, że jego pracownica nie szarpała się z pasażerką.

- Ta pani była bardzo agresywna i nie chciała pokazać dokumentów - mówi Teofil Fiałkowski. - Gdy kierowca zwrócił jej uwagę, zaczęła na niego krzyczeć i go wyzywać.

Pasażerka poskarżyła się również w Zarządzie Transportu Miejskiego.

- Nie chciała się przedstawić. Twierdziła, że kierowca wyzwał ją od dziadówek i się z nią szarpał - mówi Marcin Grzybiński, dyrektor ZTM.

- Poprosiłem, aby napisała skargę, ale nie skorzystała z tej możliwości. Jak dowiedzieliśmy się w Miejskim Zakładzie Komunikacji, kierowca ósemki również nie potwierdził wersji pasażerki.

Zarząd Transportu Miejskiego przeprowadził jednak w tej sprawie wewnętrzne dochodzenie. Wszystko stało się jasne po obejrzeniu i odsłuchaniu zapisu monitoringu, który jest zamontowany w autobusie.

- Okazało się, że pasażerka weszła do autobusu i nie skasowała biletu - mówi Marcin Grzybiński. - Po około 30 sekundach podeszła do niej kontrolerka. Kobieta stwierdziła, że nie będzie kasowała biletu w trakcie jazdy autobusu. Kontrolerki zachowały się grzecznie i profesjonalnie.

Po otrzymaniu mandatu kobieta podeszła do kierowcy i wyzwała go od chamów. Ten wtedy wyszedł z kabiny i odpowiedział, że nie jest dla niej chamem. Gdy potem pasażerka stwierdziła, że źle się czuje, chciał wezwać pogotowie ratunkowe. Nie było jednak mowy o szarpaninie ani z kontrolerką, ani z kierowcą.

Jak dodaje Marcin Grzybiński, monitoring montowany jest we wszystkich autobusach, jakie kupuje przewoźnik. Po ulicach Słupska jeździ obecnie 15 autobusów wyposażonych w system nagrywający obraz i dźwięk.

GP24 znajdziesz także na

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza