Podczas poniedziałkowej komisji gospodarki komunalnej rady miejskiej stanęła sprawa wąwozu na osiedlu Westerplatte. Kończy się ona tak, że miasto porozumiało się z deweloperem. Ma to wielorakie konsekwencje.
- Miasto wygrało w sądzie. Jest prawomocny wyrok w tej sprawie, którą wytoczył deweloper. Chcemy więc zakończyć sprawę i stąd uchwała o wycofaniu się miasta ze zmian w MPZP "Westerplatte-Hubalczyków” i „Górna” w Słupsku - tłumaczył radnym Marcin Palacz z Urzędu Miejskiego w Słupsku.
- Przekonała nas analiza, że to musi być teren zielony - powiedziała radna Anna Mrowińska z klubu PiS. - Nawet tych, którzy uważali, że mogły tam powstać nowe bloki. Teraz zmienili zdanie.
- Mam nadzieję że wszyscy mieszkańcy będą traktowani równo w Słupsku. Skoro deweloper nie może zająć części swojej działki, jak chce, to sąsiedni mieszkańcy, którzy wyrównali tam część skarpy przy swoich posesjach, też tego nie dostaną - stwierdził radny Kazimierz Czyż z klubu Łączy nas Słupsk.
Okazuje się bowiem, że część mieszkańców wyrównała sobie teren obok swoich posesji.
Tomasz Orłowski, wicedyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej: - Dopóki nie jest to na etapie zagospodarowania ZIM nie wkracza. Potem ten teren z ostanie odzyskany przez miasto.
- Nikomu nic tam nie sprzedaliśmy - dodała podczas komisji prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka.
Radni zagłosowali tak, że ośmiu było za wstrzymaniem prac nad planem zagospodarowania, a jeden z nich się wstrzymał. W praktyce więc za tym by powstał w tym miejscu nowy park.
- Ten teren zielony jest tu potrzebny - komentowała radna Renata Stec z klubu PO.
- To będzie wyjątkowy park z terenami rekreacyjnymi, nasadzeniami, będzie ścieżka rowerowa i wybieg dla psów, ławeczki. Będzie pięknie - przekonywała prezydentka miasta.
Tak więc w wąwozie między ulicą Hubalczyków a Gdyńską nie powstanie zabudowa mieszkaniowa. Po sześciu latach, protestach mieszkańców ulicy Leszczynowej, wyrokach sądowych, zaangażowaniu radnych i władz miasta w dwóch ostatnich kadencjach i próbach zmian w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego wiadomo, że sprawa kończy takim finałem: deweloper nie zbuduje nowych bloków. Miasto zamieni się z nim na działki, tak by teren wąwozu był w całości miejski.
Urzędnicy widzą to tak, że będzie to zielone przedłużenie parku wschodniego, który powstał za ulicą Hubalczyków w ramach Klinów Zieleni. Zapewniają, że będzie to bardzo atrakcyjnie zagospodarowane miejsce.
Przypomnijmy, chęć budowy dwóch kolejnych bloków obok wąwozu i ingerencja w część wąwozu przez dewelopera spowodowała sześć lat temu spore zamieszanie w słupskim samorządzie i protest mieszkańców domów przy ul. Leszczynowej.
Na ostatniej sesji rady miejskiej za rządów Macieja Kobylińskiego, czyli w październiku 2014 roku, radni uchwalili przystąpienie do opracowania MPZP Kosynierów Gdyńskich. I w kolejnej kadencji, za Roberta Biedronia, sprawa przerodziła się w ostry konflikt. Deweloper reklamował Osiedle na Klifie, jako pięć bloków, choć wybudował tylko trzy, a dwa zależne były...Zablokowały to władze miasta (wiceprezydent Marek Biernacki), choć popierała część radnych z PO. Sąd uznał, że deweloper kupił działkę, gdy MPZP był znany. W praktyce więc stanął po stronie urzędników.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?