Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin. Antyterroryści znęcali się nad kolegą. Nie zostaną ukarani

Mariusz Parkitny - gs24.pl
Fot. gs24.pl
Finał afery, jaka cztery lata temu wybuchła w szczecińskim pododdziale antyterrorystycznym. Członkiem grupy był Marcin T. Zrobiło się o nim głośno, gdy opowiedział publicznie, że w pododdziale dochodzi do znęcania się nad młodszymi kolegami.

Szczecińscy antyterroryści łamali prawo, ale szkody nie były wielkie - uznał Sąd Rejonowy w Szczecinie. I dał im szansę na poprawę.

Marcin T., policjant, który był ofiarą oskarżonych już zapowiedział odwołanie. Apelacji nie wyklucza też prokuratura.

- Złożyliśmy wniosek o uzasadnienie wyroku. Po jego analizie podejmiemy decyzję, czy będziemy się odwoływać - powiedziała prok. Małgorzata Wojciechowicz z prokuratury okręgowej w Szczecinie.

Trzech z czterech oskarżonych sędzia Joanna Wieczorkiewicz-Kita uznała winnych narażenia na niebezpieczeństwo i uszkodzenie ciała Marcina T. Ale postępowanie wobec nich warunkowo umorzyła na dwa lata próby. Czwarty z oskarżonych - Marcin S. - został uniewinniony. Miał najpoważniejszy zarzut - oddania strzału z policyjnego pistoletu w twarz Marcina T. Sędzia uznała, że wyjaśnienia pokrzywdzonego nie są w tej kwestii wiarygodne.

- Jestem zaskoczony, bo w pozostałych przypadkach sąd nie zakwestionował moich wyjaśnień. W sprawie strzału uznał, że jestem niewiarygodny, bo nie potrafię ocenić z jakiej odległości padł strzał. A przecież w takim stresie nikt o tym nie myśli - mówi Marcin T.

Prokuratura oskarżyła czterech policjantów o przekroczenie uprawnień i uszkodzenia ciała. Chciała dla sprawców kilku miesięcy więzienia w zawieszeniu.

Sąd nie znalazł jednak dowodów na znęcanie się i strzelanie do Marcina T. Uznał, że przypadki agresji wobec T. były sporadyczne. Wyrok nie jest prawomocny.

Po ujawnieniu praktyk w pododdziale komendant zachodniopomorskiej policji zwolnił z pracy Marcina T. Zarzucił mu nadużywanie prawa do krytyki przez pisanie licznych skarg. T. odwołał się od rozkazu zwalniającego go ze służby. Sąd przyznał mu rację i nakazał przywrócić do pracy.

Ale władze zachodniopomorskiego garnizonu zwlekały z tym wiele miesięcy. Do tej pory był już dwa razy zwalniany ze służby i dwa razy przywracany. Nie pracuje już jako antyterrorysta. Patroluje ulice Szczecina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza