Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To już prawie ruina

Konrad Remelski
Czy pałac w Kamnicy uda się uratować przed całkowitą dewastacją i zniszczeniem?...
Czy pałac w Kamnicy uda się uratować przed całkowitą dewastacją i zniszczeniem?... Fot. Konrad Remelski
Od prawie pięciu lat nie można ustalić, kto jest właścicielem XIX-wiecznego pałacu w Kamnicy (gm. Miastko). Choć obiekt jest rejestrze zabytków, jego stan jest coraz gorszy

Kamnicki zespół pałacowo-parkowy w 1989 roku sprzedano firmie Litpol w Krakowie. W trzy lata później krakowski sąd ogłosił upadłość spółki, jednak postępowanie upadłościowe w stosunku do Litpolu została umorzone. Prezes spółki zmarł. Szkopuł w tym, że zarząd spółki był jednoosobowy. Pałac jest obciążony hipotecznie na znaczną kwotę, lecz wierzyciele nie przejawiają chęci przejęcia nieruchomości, a jedynie chcą negocjacji dotyczących zwolnienia z hipoteki w zamian za określoną wpłatę.

To byłby piękny hotel

Utrzymaniem pałacu od lat zainteresowany jest miastecki Urząd Miasta i Gminy. W ratuszu jest już gruba teczka pism w sprawie pałacu wysyłanych do różnych instytucji. - Mimo że nie jesteśmy właścicielami pałacu, zależy nam na tym, żeby go uchronić przed zniszczeniem. Mógłby być wizytówką gminy, pełnić funkcję hotelową. Obiekt jednak coraz bardziej niszczeje i nie ma nadziei na pozytywny finał - mówi burmistrz Roman Ramion.
Samorząd Miastka przesłał też pismo do ówczesnego ministra kultury Andrzeja Celińskiego. Minister z kolei skierował sprawę do generalnego konserwatora zabytków. - Po otrzymaniu odpisu z rejestru handlowego, gdzie podano aktualny adres spółki, organ konserwatorski wydał nakaz przeprowadzenia prac zabezpieczających w zabytkowym pałacu. Niestety na oględziny obiektu nikt się nie stawił. W tej sytuacji Delegatura Służby Ochrony Zabytków w Słupsku jest w trakcie przygotowywania wniosku o przyznanie środków państwowych na wykonanie robót zabezpieczających - informuje Marek Rubnikowicz, p.o. Generalnego Konserwatora Zabytków.

Jest nadzieja

Tymczasem Zdzisław Daczkowski, kierownik słupskiej delegatury ochrony zabytków nie kryje zdenerwowania sprawą. - Od prawie pięciu lat próbujemy ustalić właściciela pałacu lub kuratora. Trzy lata sprawa leżała w Sądzie Rejonowym w Krakowie. Teraz sąd przesłał do Sądu Rejonowego w Słupsku. Musi być ktoś, z kim można rozmawiać. Szef spółki zmarł, sama spółka niby istnieje. Pieniądze na remont powinien mieć właściciel, a nie urząd konserwatorski. Konserwator ma dopilnowywać, nakazywać, tylko musi wiedzieć komu. Pieniędzy na zabezpieczenie obiektu nie dostaliśmy. Na szczęście znalazł się człowiek, który jest zainteresowany tym obiektem. Z własnej kieszeni wyłożył pieniądze na jego zabezpieczenie, zatrudnił stróża. Przez swojego prawnika próbuje ustalić właściciela pałacu, by móc od niego obiekt kupić.

Jak Rejtan

Nasz fotoreporter Jan Maziejuk w latach 50-tych mieszkał w kamnickim pałacu. - Ach, co to był za obiekt! Olbrzymie powierzchnie, stołówka z całym zapleczem kuchennym, a nawet z windą kuchenną. Olbrzymie kominki, mnóstwo pokoi gościnnych, wspaniałe wyposażenie holu z dębowymi boazeriami i rzeźbionymi poręczami klatki schodowej. Obok kort tenisowy - wspomina.
- Sam wpisywałem ten pałac do rejestru zabytków, więc próbuję go ratować. Mogę się położyć jak Rejtan, tylko co to da. Wszyscy mają dobre chęci, ale na tym się kończy - mówi Daczkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza