Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczniowie atakują radnych z Lęborka

Grzegorz Bryszewski
Możemy protestować nawet co trzy dni. Aż do skutku – mówili podczas poniedziałkowych protestów w sprawie likwidacji szkoły uczniowie lęborskiego ekonomika.
Możemy protestować nawet co trzy dni. Aż do skutku – mówili podczas poniedziałkowych protestów w sprawie likwidacji szkoły uczniowie lęborskiego ekonomika. Grzegorz Bryszewski
Po uchwale radnych powiatowych dotyczącej likwidacji ZS Ekonomiczno-Handlowych uczniowie zorganizowali kolejny protest. Pojawiły się też ataki internetowe na radnych, którzy byli za przeniesieniem placówki.

Piątkową sesję rady powiatu całkowicie zdominował temat planowanej likwidacji Zespołu Szkół Ekonomicznych w Lęborku. Bo w obronie tej szkoły - według urzędników jest zbyt droga w utrzymaniu i może zostać zlikwidowana i przeniesiona do lęborskiego rolniczaka - ruszyli uczniowie. W piątek w mieście pojawiły się plakaty z hasłami "Zostawcie Ekonomik". Uczniowie głośno też protestowali przed starostwem, a później cierpliwie czekali w sali obrad, aż radni zagłosują.

Ostatecznie uchwała o likwidacji placówki została przegłosowana, 10 radnych było za, 7 osób było przeciw (w trakcie głosowania w sali było 17 radnych). Uczniowie po ogłoszeniu wyniku wyszli z sali z opuszczonymi głowami, dwa dni później okazało się, że nie złożą broni w obronie szkoły.
W poniedziałek zorganizowano kolejny protest. Grupa uczniów przeszła z transparentami z placu Pokoju pod siedzibę starostwa. Protestujący - uczniowie i ich rodzice pojawili się też w gabinecie wicestarosty, gdzie samorządowiec usłyszał kilka przykrych słów.

- Jak panu nie wstyd zarabiać ponad 10 tysięcy złotych, ale wprowadzać oszczędności poprzez likwidację szkoły, do której chodzi moja córka - pytała wicestarostę matka jednej z uczennic.
Młodzi ludzie twierdzili, że likwidacja szkoły jest pewnego rodzaju zerwaniem umowy podpisanej z uczniami. Podkreślali, że dyrektor ekonomika - który nie pojawił się na sesji ani na żadnym z protestów - ucieka z tonącego okrętu.

- Będziemy protestować aż do skutku - zapowiadali uczniowie podczas poniedziałkowego spotkania.
Walka w obronie szkoły mało cywilizowane formy przybrała natomiast w internecie. Pod publikacjami o likwidacji internauci krytykowali decyzję radnych. Pojawiały się także niecenzuralne ataki na radnych, którzy głosowali za likwidacją szkoły.

Na celowniku internautów pojawiła się m.in radna Agnieszka Pujsza-Pomorska, która głosowała za likwidacją szkoły. Uczniowie ekonomika opublikowali w sieci jej ulotkę wyborczą, gdzie kandydatka do rady zapewniała, ze chce się szczególnie zająć "poprawą wyników nauczania i efektów wychowawczych w szkołach ponadgimnazjalnych podlegających starostwu oraz zwiększenie jakości i ilości zajęć pozalekcyjnych".

Agnieszka Pujsza-Pomorska powody swojej decyzji wytłumaczyła na swoim blogu. Tu w poście nazwanym "Reformy czasem bolą" podała w punktach pięć powodów głosowania za likwidacją szkoły.

- Wiedziałam też, że głosowanie za połączeniem szkół będzie powodem ataków politycznych oponentów, a w internecie także na mnie zostanie wylany kocioł pomyj. Ciekawa jestem, jak oni by głosowali, gdyby odpowiadali za budżet i oświatę w powiecie? Ja postawiłam na racjonalne zmiany - tłumaczyła na swoim blogu radna.

Piątkowa uchwała miała charakter intencyjny, czyli nie likwidowała faktycznie szkoły. Teraz kolejnym etapem wykonywanym przez starostwo są wymagane przez przepisy konsultacje.

- Do końca lutego o zamiarze likwidacji musi zostać poinformowane kuratorium, związki zawodowe oraz rodzice uczniów ZSE-H. Odpowiednie pisma zostały już wysłane. Uchwała faktycznie likwidująca ekonomik trafi pod obrady rady za ok. pół roku - zapowiada Tomasz Sopyłło, asystent starosty lęborskiego.

Gdyby ekonomik został faktycznie zlikwidowany, to oprócz uczniów i ich rodziców ucierpieć może także realizowany w szkole program Urzędu Marszałkowskiego "Zdolni z Pomorza". W jego ramach szkoła organizuje zajęcia dokształcające dla wybitnych uczniów, otrzymała także nowoczesny sprzęt naukowy. Czy koniec szkoły oznacza koniec projektu? Tomasz Sopyłło podkreśla, że nie ma w tej sprawie konkretnej decyzji.

- Obecnie rozmawiamy z Urzędem Marszałkowskim w tej sprawie. Jedno można zagwarantować już teraz - projekt "Zdolni z Pomorza" będzie nadal realizowany na terenie naszego powiatu, z uwzględnieniem otrzymanych do tej pory pomocy naukowych - zapewnia asystent starosty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza