Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyraźny sprzeciw i zdecydowany protest. Gmina Słupsk nie chce rozszerzenia miejskich granic

Aleksander Radomski
Aleksander Radomski
Stanowcze nie, to dosadna odpowiedź samorządowców z gminy Słupsk na zaledwie doraźną komisję w słupskiej radzie miasta. Chodzi o możliwość poszerzenia granic Słupska kosztem ościennego samorządu.

Powołana przez słupskich radnych doraźna komisja do spraw rozszerzenia granic administracyjnych miasta może wyciągać już pierwsze wnioski. Sam fakt jej istnienia mocno rozjuszył samorządowców z gminy Słupsk. Do tego stopnia, że na ostatniej sesji rada gminy przyjęła dość jednoznaczne stanowisko w tej sprawie. Sprzeciw zakusom zmian granic jest wyraźny, a protest - jak czytamy - zdecydowany.

- Pomysł ten narusza elementarne zasady samorządności i demokracji - uważa rada gminy. - Przy zdecydowanym sprzeciwie mieszkańców gminy Słupsk władze miasta Słupska podejmują kolejne próby aneksji najbardziej zagospodarowanych obszarów gminy wiejskiej. Warto sięgnąć do wydarzeń z roku 2008 i 2015 i dokonać oceny skutków analogicznych procesów. Każda próba jednostronnego naruszenia integralności terytorialnej i społecznej gminy Słupsk negatywnie wpływa na klimat współpracy i wzajemnych relacji pomiędzy naszymi samorządami a największymi przegranymi w takiej sytuacji są zawsze lokalne społeczności – mieszkańcy gminy i mieszkańcy miasta, którzy oczekują od nas działań budujących dobrobyt ziemi słupskiej.

- To nasze wspólne stanowisko - mówi Barbara Dykier, wójt gminy Słupsk. - Kiedy pojawią się pierwsze wnioski komisji, to będziemy się od nich odnosić.

Na ewentualne rekomendacje i postulaty trzeba będzie jednak trochę poczekać. Komisja działa dopiero od kilku tygodni.

- Została powołana po to, aby w sposób transparentny, otwarty i rzeczowy zbadać to zagadnienie - wyjaśnia jej pomysłodawca i przewodniczący Paweł Szewczyk. - Wcześniej tego nie robiono. Pojawiały się uchwały i procedura ruszała. My chcemy podejść do tego inaczej. Będziemy badać, sprawdzać i występować do prezydenta miasta czy do gmin o pewne informacje, aby materiał był pełny. Dopiero wówczas wydamy stanowisko, co do którego gminy będą mogły się wypowiadać. Co istotnie, celem zmian przestrzennych granic miasta będzie określenie, w jaki sposób wpłynie to na wszystkich mieszkańców. Tak miasta, jak i przyległych samorządów. Myślę, że stanowisko gminy jest przedwczesne, bo z naszej pracy może się okazać, że mieszkańcom gminy bardziej opłaca się zostać mieszkańcami Słupska.

Na dziś modele ekspansji są dwa: koszaliński lub zielonogórski. W pierwszym przypadku to częściowe i stopniowe przyłączaniu wybranych terenów lub całych sołectw. Model zielonogórski zakłada połączenie z sąsiednim samorządowym obwarzankiem, otaczającym miasto. Argumentów dostarczyć ma właśnie powoływana do życia komisja. Powierzchnia Słupska to 43.15 km kwadratowych. Koszalin jest dwukrotnie, a Zielona Góra ponad sześciokrotnie większa.

Przypomnijmy, że w 2015 roku rada miasta odrzuciła pomysł wchłonięcia sołectwa Bierkowo wraz z wysypiskiem. Chodziło wówczas o 500 hektarów, około 300 mieszkańców i większe wpływy ze składowiska odpadów. Sołectwa Bierkowo, Włynkowo i Strzelino nie udało się też przyłączyć w 2009 roku. Pomysł oprotestowali mieszkańcy, a na zmiany nie zgodził się rząd.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza