MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z fascynacji ubóstwem

Andrzej Radajewski
Eugeniusz Pryczkowski (z prawej) nie mógł narzekać na brak nabywców swojej najnowszej książki.
Eugeniusz Pryczkowski (z prawej) nie mógł narzekać na brak nabywców swojej najnowszej książki. Fot. Andrzej Radajewski
Na rynku księgarskim pojawiła się książka "Królowa Kaszub" Eugeniusza Pryczkowskiego. Niedawno autor promował ją w Lęborku.

Pryczkowski, dziennikarz, publicysta i poeta kaszubski pochodzi ze Stążek w sianowskiej parafii. - Tam byłem ochrzczony i przyjęty do komunii - mówi Pryczkowski. - Tam osiem lat temu brałem ślub. Spotykając się z działaczami kaszubskimi-wielbicielami Królowej Kaszub, zacząłem interesować się własnymi korzeniami. Bolało mnie jednak, że nie było dotychczas dobrego opracowania o sanktuarium sianowskim, podczas gdy inne, mniej czy bardziej znane sanktuaria, posiadały takie publikacje. Zacząłem więc penetrować archiwa, aby dać odpowiedź na częste pytania ludzi, dotyczące cudownych uzdrowień dokonanych przez Matkę Boską Sianowską.
Nie bez przyczyny jedną z pierwszych promocji książki zorganizowano w Lęborku. To właśnie z miejscowej parafii św. Jakuba Apostoła, z inicjatywy franciszkanina o. Janusza Jędryszka i tutejszych zrzeszeńców, wyruszyła 13 września 1980 roku pierwsza zorganizowana piesza pielgrzymka do Sianowa, przez Popowo, Linię, Kobylasz, Mirachowo i Staniszewo. Pryczkowski: - Pielgrzymki prywatne w gronie familijnym i sąsiedzkim zdarzały się do Sianowa od początków istnienia świątyni tj. od końca XIV wieku. Pielgrzymkę lęborską odbywano trzy lata, by odrodzić ją w 1997 roku dzięki zaangażowaniu o. Wiesława Przybysza. Stała się wzorcem dla innych parafii. Co roku liczba jej uczestników wzrasta. W br. odnotowano w Sianowie 20 tys. pątników.
Pryczkowski podkreśla, że książka o Królowej Kaszub narodziła się nie tylko z miłości do niej, także z fascynacji samym sanktuarium sianowskim. - Fascynuje mnie to - mówi Pryczkowski - że jest ono bardzo ubogie i tym różni się od innych podobnych miejsc kultu religijnego. To ubóstwo, które możemy odnieść do stajenki beltlejemskiej, jest kluczem do zrozumienia siły kultu sianowskiego sanktuarium. Mnóstwo ludzi (w tym także nowożeńców, bo Matka Boska Sianowska jest patronką najczystszej miłości) przybywa tam na modlitwę poza odbywającymi się w lipcu i wrześniu odpustami. Żłóbek betlejemski też w podobny sposób przyciągał ludzi swoją tajemnicą.
Spotkanie promocyjne odbyło się po mszy kaszubskiej w kościele św. Jakuba, dzięki inicjatywie Reginy Szczupaczyńskiej, sekretarza ZG Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Gdańsku oraz Lęborskiego Stowarzyszenia Św. Jakuba Apostoła w Lęborku. Uświetniły je pieśni w wykonaniu zespołu kaszubskiego "Lewino" prowadzonego przez Jana Formelę oraz recytacje uczennic miejscowych szkół: Marysi Szczupaczyńskiej, Andżeliki Labudy i Ani Rogowskiej. Kuch ufundowała piekarnia Mariana Darżnika z Mostów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza