Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamknięta droga do Leśnego Kota dla autokarów

Alek Radomski [email protected]
Droga w Lasku Północnym.
Droga w Lasku Północnym. Archiwum
Droga w Lasku Północnym nie tylko dla służby leśnej. Właściciele Leśnego Kota chcą, aby mogły jeździć nią autokary.

Park Leśny Kot w Słupsku reklamuje organizowane przez siebie półkolonie w mieście. Chodzi o wakacyjne turnusy dla dzieci od 7 do 13 lat, z wyżywieniem, profesjonalną opieką, zawodami sportowymi i wycieczkami. Również autokarowymi.

Na ulotce obok oferty jest też mapa z zaznaczonymi dwiema drogami dojazdowymi. Pierwszą trasę wytyczono z myślą o samochodach. Prowadzi od ulicy Kaszubskiej przez Bauera do kompleksu mieszczącego się w budynku po dawnym prewentorium. Drugą trasę wytyczono z myślą o autokarach.

Zobacz także: Droga do Leśnego Kota skierowana do prokuratury

Wiedzie od ul. Malinowej nową drogą wybudowaną przez Zarząd Infrastruktury Miejskiej. Kłopot w tym, że na utwardzonej drodze ZIM ustawił znak zakazu ruchu. Po betonowych płytach, których ułożenie kosztowało siedemdziesiąt tysięcy zł, jeździć mogą tylko służby leśne.

- Jeśli półkolonie wypalą, chcemy występować o zgodę na jednorazowy przejazd autokarów tą drogą - mówi Grzegorz Rataj z Leśnego Kota. - Od ul. Malinowej jest lepszy dojazd - przyznaje.

Przypomnijmy, że ZIM we wrześniu poprzedniego roku wyłożył ażurowe płyty betonowe w miejscu, gdzie wcześniej biegła żużlowa ścieżka. Wykonana tak droga prowadzi do prywatnego centrum rekreacji Leśny Kot. ZIM argumentował, że roboty wykonał w ramach bieżącego utrzymania dróg i nie musiał występować o pozwolenie na budowę.

Zobacz także: Droga do Leśnego Kota. Niejasności coraz więcej (wideo)

Tymczasem część wybudowanej drogi nie jest objęta miejscowym planem zagospodarowania. Oznacza to, że zanim przystąpiono do robót, należało uzyskać decyzję lokalizacji inwestycji. Co więcej, zdaniem byłego szefa komisji rewizyjnej Tadeusza Bobrowskiego była to inwestycja, która winna być poprzedzona decyzją rady miejskiej. Jego zdaniem naruszono tu ustawę o finansach publicznych, a budowa drogi musiała być ujęta w budżecie, a nie była. Komisja rewizyjna rady miejskiej skierowała sprawę do prokuratury, ale ta ją umorzyła. Czy słusznie? Ocenić ma to sąd rejonowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza