Spółdzielnia twierdzi, że niewiele może zrobić.
W połowie grudnia ubiegłego roku przy ul. Frąckowskiego na słupskim osiedlu Niepodległości powstał nowy chodnik. Nowy trotuar zaczyna się przy szczytowej ścianie bloku nr 13, od strony ulicy Herbsta i biegnie między balkonami a boiskiem sportowym. Za boiskiem łączy się z istniejącym wcześniej chodnikiem i prowadził w kierunku ulicy 11 listopada.
Miał on zastąpić mieszkańcom osiedla Niepodległości rozebrany chodnik przy poczcie przy ul. Frąckowskiego. W jego miejscu budowany jest nowy blok spółdzielni "Dom nad Słupią".
Problem w tym, że chodnik na długości około stu metrów nie jest oświetlony. - Tamtędy przechodzi codziennie wielu ludzi i zdarzyło się nawet, że jedna z kobiet złamała sobie tam rękę - denerwuje się jeden z mieszkańców, który wysłał do nas w tej sprawie maila. - Kto będzie płacił kobiecie odszkodowanie, jeśli zwróci się o odszkodowanie za nieoświetlona drogę? Koszty i tak poniesiemy my, spółdzielcy.
Mieszkańcy bloku mają też do spółdzielni pretensję, że płot okalający budowę łączy się z blokiem i dlatego łatwo po nim włamać się do okien mieszkań na parterze.
Władze spółdzielni twierdzą, że ogrodzenia budowy nie można inaczej zrobić.
- Zapewniam, że po ogrodzeniu nie wejdzie nikt do mieszkań, bo budowy pilnuje cała dobę stróż. Uczulę go, aby zwracał pilną uwagę na to, czy przy płocie nikł się nie kręci - tłumaczy Leszek Orkisz, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Dom nad Słupią". - Niestety, przy chodniku nie możemy postawić żadnych lamp, bo to zbyt droga inwestycja, a chodnik będzie tymczasowy.
Spółdzielnia mieszkaniowa zakłada, że chodnik będzie istniał do zakończenia budowy bloku. A ta nastąpić ma najpóźniej wiosną przyszłego roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?