MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Faceci kręcili pupami

Monika Zacharzewska [email protected]
Na występy chippendalesów do słupskiej dyskoteki Miami Nice przyszło ponad 300 pań.
Na występy chippendalesów do słupskiej dyskoteki Miami Nice przyszło ponad 300 pań. Krzysztof Tomasik
Zaczęło się niewinnie. Na scenę wyszło czterech przystojniaków w czarnych garniturach. Potem robiło się coraz goręcej.

Panowie rozbierali się w Miami

Rozrywka. Dzień Kobiet z chippendalesami

Na występy chippendalesów do słupskiej dyskoteki Miami Nice przyszło ponad 300 pań.

Mariusz, Michał, Norbert i Krzysztof przygotowali specjalny show na Dzień Kobiet. Strażak rozpalił publiczność, lekarz podniósł ciśnienie, a policjant wcale nie starał się uspokoić szalejącego tłumu pań. A tłum szalał coraz głośniej z każdą częścią garderoby, jaką tancerze z siebie zdejmowali. - Im głośniej krzyczycie, tym więcej zobaczycie - zachęcali chippendalesi. I na koniec pokazu zostawali w stringach.
Pod sceną i na galeriach klubu były i 20-latki i dojrzałe panie.

- Przyszłyśmy z koleżankami z pracy, żeby nietypowo spędzić Dzień Kobiet. Fajnie popatrzeć na takich przystojniaków - zdradziła nam słupszczanka na co dzień pracująca w banku. Monika, odważnie ubrana blondynka, wyznała: - Chłopcy spełnili moje oczekiwania. Świetnie tańczą i mają wspaniałe ciała.

Natomiast najbardziej śmiałe dziewczyny dawały nawet porwać się na scenę. 26-letnia Karolina spod Słupska wręcz zdominowała jednego z tancerzy. Przez dłuższą chwilę to ona dyktowała warunki i pozbawiała go garderoby. - Przyszłam tu dobrze się bawić i nic mnie nie powstrzyma. Mój mąż wie gdzie jestem i wie na co mnie stać. Na szczęście jest wyrozumiały i rozumie, że to tylko wygłupy. Teraz jest w domu z dziećmi.

Rozmowa z Mariuszem Jarosińskim, jednym z czterech chippendalesów z grupy Models FX.

- Jak oceniasz słupską publiczności?

- W różnych miastach trafiamy na różne reakcje. Od histerii, przez bardzo perwersyjne zachowanie, po zupełnie nieśmiałe. Ale dziewczyny są cudowne, otwarte, potrafią się bawić.

- Bywają na waszych występach panowie?

- Siedem lat temu, gdy zakładaliśmy zespół, słyszeliśmy jakieś niemiłe aluzje ze strony panów. Teraz chłopaki, którzy przychodzą na show ze swoimi dziewczynami, potrafią powiedzieć nam "jesteście cudowni". Pozwalają, abyśmy podpisywali się ich dziewczynom na dekoltach.

- Macie tremę przez występem?

- Zawsze. Ale jest już tradycją, że przed wejściem na scenę dajmy sobie kopniaki w pupę. To przynosi szczęście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza