Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klub Czarnych ma status pokrzywdzonego

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Prokuratura w Słupsku.
Prokuratura w Słupsku. Google Maps
Prokuratura Okręgowa w Słupsku zapowiada, że za miesiąc może nastąpić kolejny etap w śledztwie dotyczącym klubu Czarnych.

Śledztwo Prokuratury Okręgowej w Słupsku nadal jest prowadzone w sprawie. To oznacza, że nikomu nie przedstawiono zarzutów. Od czasu, gdy organa ścigania dowiedziały się, że w klubie koszykówki mogło dojść do nieprawidłowości, minęły już prawie ponad cztery miesiące. Marcin Sałata, generalny menedżer klubu koszykarskiego Energa Czarni Słupsk, w słupskiej prokuraturze rejonowej złożył zeznania 2 stycznia. Zeznawał jako świadek, samooskarżając się w jednym z wątków. Po tym wszczęto śledztwo o podrabianie dokumentów i przekazano je Prokuraturze Okręgowej. Jednak sprawa od początku wydawała się wielowątkowa. Jej wyjaśnianiem zajął się też sam klub, który zawiesił współpracę z Marcinem Sałatą.

Andrzej Twardowski, wówczas jeszcze jako prezes, informował, że Marcin Sałata płacił zawodnikom i agentom pozakontraktowe środki. Również spełniał ich pozakontraktowe fanaberie. Na przykład kupował graczom i ich rodzinom dodatkowe bilety lotnicze.
Prokuratura zaczęła badać, jakie dokumenty zostały podrobione. Zabezpieczono oryginały. Chodziło o faktury, kontrakty z zawodnikami klubu Energa Czarni Słupsk, aneksy do kontraktów, ugody z zawodnikami w okresie od stycznia 2014 do grudnia 2016 roku.

Śledztwo tymczasem zaczęło zataczać coraz szersze kręgi, bo zaczęto wyjaśniać finansowanie działalności klubu z pieniędzy pochodzących z prywatnych rachunków bankowych. Część świadków została przesłuchana przez policję. Teraz wzywa ich prokurator.
Śledztwo jest prowadzone w sprawie podrabiania dokumentacji. To przestępstwo przeciwko wiarygodności dokumentów, które nie dotyczy osób. Klub jednak otrzymał status pokrzywdzonego.

– Dlatego że zakresem śledztwa zostały objęte inne wątki – mówi prowadzący postępowanie prokurator Jacek Kamiński. – Zazwyczaj tak jest, że w oparciu o dostępne materiały wszczyna się sprawę o jedno przestępstwo. W tym przypadku – o podrabianie umów. Jednak w toku postępowania ujawniane są nowe czyny i one są również objęte śledztwem.

Według prokuratora w grę wchodzi działanie na szkodę majątku klubu, więc klub otrzymał status pokrzywdzonego.

– Czy faktycznie do szkody doszło i jaka jest to szkoda, wykaże postępowanie – dodaje Jacek Kamiński. – Teraz zwracamy się o pomoc prawną do policji w innych miastach, by przesłuchała świadków. Kolejny ważny etap może nastąpić za miesiąc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza