Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze pod telefonem - maluchy bezpieczniejsze

Fot. Rafał Szamocki
Od lewej: Sebastian Kowalczuk (TP SA), ordynator oddziału noworodków Małgorzata Różańska i Waldemar Pankanin (TP SA)
Od lewej: Sebastian Kowalczuk (TP SA), ordynator oddziału noworodków Małgorzata Różańska i Waldemar Pankanin (TP SA) Fot. Rafał Szamocki
SŁUPSK. Dzięki telefonom komórkowym od Telekomunikacji Polskiej lekarze i pielęgniarki będą mogli szybko reagować na pilne wezwania, gdy od szybkości interwencji zależy życie noworodków - mówi ordynator Małgorzata Różańska

Podziękowanie

Od lewej: Sebastian Kowalczuk (TP SA), ordynator oddziału noworodków Małgorzata Różańska i Waldemar Pankanin (TP SA)

(fot. Fot. Rafał Szamocki )

Podziękowanie

Ordynator jest wdzięczna wszystkim ofiarodawcom, którzy chcą polepszenia warunków oddziału ginekologiczno-położniczego i noworodków po przeprowadzce do Ustki. Wszyscy, którzy chcieliby dołożyć się do zakupienia respiratora ratującego życie dzieci, mogą wpłacać pieniądze na konto: Samodzielny Publiczny Wojewódzki Szpital Zespolony, ul. Lotha 26, Kredyt Bank PBI SA oddział Słupsk,
nr 15001692-121690017179, z dopiskiem "respirator".

Porodówka i oddział noworodków, jak już pisaliśmy, przenoszą się do Ustki. Jeszcze kilka tygodni temu ordynator oddziału noworodków była pełna obaw, jak będzie wyglądać kontakt z pilnie potrzebnymi pracownikami, bo po przeprowadzce będą się mieścić na 5 piętrach. Różańska: - W Słupsku zajmujemy dwa piętra. Lekarze i pielęgniarki mówią, dokąd wychodzą i na jak długo, żeby w każdej chwili można było ich wezwać. W Ustce mogliby się mijać, bo są schody i winda, i szukać się do wieczora.
Na apel "Głosu Pomorza" o pomoc odpowiedział słupski oddział TP SA. Wczoraj dyrektor obszaru pionu obsługi klientów Waldemar Pankanin i kierownik działu obsługi dużych firm Sebastian Kowalczuk przekazali oddziałowi noworodków trzy aparaty POP. - Na każdym pudełku jest numer danego telefonu i karta na 50 impulsów - instruował Kowalczuk. - Służba zdrowia boryka się z problemami, staramy się w miarę możliwości choć w części pomóc je rozwiązywać - dodał Pankanin.
Ordynator już prawie zadecydowała, kto dostanie telefon: - Na pewno pielęgniarka na patologii noworodków, żeby informowała, jeśli dzieje się coś złego. W przypadku dzieci trzeba działać natychmiast. Poza tym lekarz dyżurny musi być stale uchwytny. Postaramy się rozsądnie je wykorzystać.

czytelnicy pytają o sprawę przeprowadzki

- Czy w czasie przeprowadzki dzieci będą przewiezione w inkubatorach ze Słupska do Ustki? - pyta Magdalena Morus.
Ordynator Różańska: - Nie chcemy nikogo wozić. W Ustce będą dzieci, które już tam się urodzą, natomiast urodzone jeszcze w Słupsku będą tu tak długo, jak będzie tego wymagał ich stan zdrowia. Ze słupskiego szpitala zostaną wypisane do domu.
- Czy oddział noworodków w Ustce zmniejszy się albo zwiększy? I co z wyposażeniem, czy będzie takie samo, czy zostaną kupione nowe meble? - pyta pani Marta z Siemianic.
Różańska: - Będzie dokładnie tyle samo - 30 miejsc - dla maluchów. Co do wyposażenia, nie mamy pieniędzy na wymianę. Wszystko, co się nadaje, zabieramy do Ustki.
- Które oddziały najpierw się przeprowadzą?
Różańska: - Jako pierwszy w Ustce znajdzie się oddział ginekologiczny. Później równocześnie położniczy i noworodków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza