Specjalną komisję zdrowia zwołali radni zaniepokojeni informacjami o koncepcji relokacji istniejących w szpitalu oddziałów, by w ich miejsce przenieść ginekologię i położnictwo oraz neonatologię z Ustki.
- Nikt nie dyskutuje z koniecznością przeniesienia tych oddziałów, ale nie kosztem oddziałów istniejących - tłumaczył powód spotkania z ordynatorami szpitala, jego byłymi dyrektorami i samorządowcami Wojciech Lewenstam, przewodniczący komisji zdrowia. Komisja chce wypracować stanowisko dla rady miejskiej i marszałka oraz dla ościennych samorządów w sprawie sposobu przeniesienia oddziałów. - Obawiamy się, że zmniejszanie oddziałów ograniczy możliwości szpitala - mówił.
Zdaniem komisji najrozsądniejszym wyjściem jest budowa przy ul. Hubalczyków nowego pawilonu dla oddziałów z Ustki.
- Odległość położnictwa, ginekologii i neonatologii 20 km od głównego szpitala jest ogromnym problemem - przyznał Ryszard Stus, poprzedni dyrektor szpitala. Mówił, że przeniesienie ich 15 lat temu do Ustki miało być rozwiązaniem tymczasowym, podyktowanym warunkami sanitarnymi w starym szpitalu. - Mówienie o konieczności powrotu tych oddziałów do Słupska nie jest odkrywaniem Ameryki. Jednak z audytów, które za moich czasów zrobiono, wynikało, że nie ma takiej fizycznej możliwości. Nie da się tego zrobić bez pogorszenia sytuacji innych oddziałów.
Podał też jeszcze jeden argument - bezpieczeństwo epidemiologiczne położnictwa. - Ogromnie trudno utrzymać bezpieczeństwo tak newralgicznego oddziału, jeśli znajdzie się on pośród innych i gdy będą krzyżowały się drogi między nimi - mówił Ryszard Stus. - Separacja położnictwa od głównej bryły szpitala jest niezbędna.
- Gdy w starym szpitalu krzyżowały się te drogi, to był dramat. Noworodki umierały - dodał Janusz Kordasz, który jeszcze wcześniej szefował szpitalowi.
Natomiast ordynator oddziału otolaryngologii uświadamiał, czym grozi ograniczenie o ponad połowę jego oddziału, by w to miejsce przenieść oddziały usteckie. - Nie ma możliwości, by to funkcjonowało - mówił Mirosław Gromnicki, podpierając się opiniami konsultantów.
Powołując się na informacje o kosztach przebudowy szpitala na potrzeby usteckich oddziałów (20 mln zł) i budowy nowego pawilonu (wg projektu opracowanego wiosną to 38 mln zł), samorządowcy wyrazili chęć współfinansowania projektu budowy nowego pawilonu.
- W imieniu gminy Słupsk zgadzam się, że trzeba dać marszałkowi dowód, że jesteśmy w stanie współuczestniczyć w budowie nowego pawilonu, w którym może znaleźć się potrzebna mieszkańcom regionu porodówka, ale i niezbędny zakład opiekuńczo-leczniczy - powiedział Adam Sędziński, sekretarz gminy Słupsk.
Dyskutując o kosztach i pieniądzach niezbędnych do budowy nowego pawilonu oraz o czasie, jaki to zajmie, Ryszard Stus przyznał, że odchodząc rok temu z funkcji dyrektora, zostawił na lokatach szpitala 27 mln złotych.
Komisja zdrowia słupskich radnych wypracuje swoje stanowisko po wysłuchaniu argumentów prezesa szpitala Andrzeja Sapińskiego, z którym umówiona jest na przyszły tydzień.
Zobacz także:
Porodówka do Słupska, szpital do przekształcenia
Porodówka wraca do Słupska
Jeśli porodówka trafi do Słupska, nie będzie miała osobnego budynku przy szpitalu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?