Żywy pomnik "Zielniki słowińskie – rzeźba społeczna" autorstwa Joanny Dudek został uroczyście odsłonięty w Parku Chopina w Ustce. Wkomponowana w krajobraz nadmorskiego parku rzeźba składa się z dziesięciu wypełnionych torfem prostopadłościanów, które symbolizują wysiedloną ludność słowińską – dorosłych i dzieci. Torf został wydobyty w czasie Czarnego Wesela w ubiegłym roku. To stary słowiński zwyczaj, odbywający się w Klukach na początku maja, związany z dawną tradycją wspólnego kopania torfu na opał, a kończący się biesiadą. Rzeźba będzie się zmieniać wraz z upływem czasu i reagować na warunki atmosferyczne.
- Rzeźba społeczna jest hołdem złożonym dawnym Słowińcom. Mamy tutaj również przekaz ekologiczny – rozpoczęła wydarzenie Edyta Wolska, dyrektorka Bałtyckiej Galerii Sztuki Współczesnej.
Z kolei Weronika Teplicka, kuratorka projektu, podziękowała wszystkim zaangażowanym w powstanie rzeźby oraz przybyłym na wydarzenie. Poinformowała, że BGSW starała się o dofinansowanie od trzech lat. W sumie cały projekt kosztował 57 tysięcy złotych. Galeria otrzymała na ten cel grant w wysokości 51 300 złotych z programu własnego Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku pn. Rzeźba w przestrzeni publicznej dla Niepodległej - 2024, pochodzących z budżetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Patronat honorowy nad projektem objął marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk. Partnerami są miasto Ustka, ZGK Ustka, Muzeum Wsi Sowińskiej w Klukach, Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, Szkoła Podstawowa nr 2 w Ustce, Ustecki Uniwersytet Trzeciego Wieku „Żyj kolorowo”. W SP2 i na UTW zorganizowano wcześniej warsztaty, które były promocją tego wydarzenia.
Ustka wyraziła zgodę na lokalizację rzeźby, a Zakład Gospodarki Komunalnej w Ustce będzie opiekował się terenem, na którym została również wysiana łąka kwietna.
Autorka rzeźby Joanna Dudek opowiadała o symbolice rzeźby.
- Jestem bardzo szczęśliwa, że projekt udało się zrealizować – mówiła Joanna Dudek. - Ten torf pochodzi z Kluk. Jest to ziemia tutejsza. Te prostopadłościany nawiązują do postaci ludzkiej. Są postury Słowińców, którzy byli od nas trochę niżsi i bardziej krępi. Te kroczące postaci to Słowińcy zbudowani z torfu, który z czasem będzie się degradował, rozpadał, wykruszał, by w końcu się zupełnie wypłaszczyć, bo niestety mniejszości słowińskiej już tutaj nie ma. A rzeźbę będzie porastać łąka kwietna.
Autorka swoją pracą chce zwrócić uwagę na problemy mniejszości etnicznych oraz na troskę o środowisko naturalne. Przy realizacji pracy zgłębiała tradycje i zwyczaje dawnych mieszkańców Pomorza Środkowego – Słowińców. Teraz myśli o nadaniu imion swoim postaciom. Jeden – największy - już został ochrzczony mianem Grubas.