Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta ukarana mandatem groziła, że wysadzi w powietrze siedzibę słupskiego Arsena

Marcin Markowski [email protected]
Kobieta ukarana mandatem groziła, że wysadzi w powietrze siedzibę słupskiego Arsena
Kobieta ukarana mandatem groziła, że wysadzi w powietrze siedzibę słupskiego Arsena Fot: Archiwum/omni
Siostra pani Justyny została ukarana przez kontrolera autobusu miejskiego za brak biletu, chociaż posiadała legitymację Polskiego Związku Niewidomych. W odwecie groziła wysadzeniem siedziby Arsenu.

Siostra pani Justyny kilka dni temu jechała autobusem miejskim. Jako osoba niedowidząca wsiadła do pojazdu ze swoim znajomym, który pełnił funkcję jej przewodnika.

- W pewnym momencie do siostry i jej znajomego podeszła kontrolerka i zażądała okazania biletów - mówi pani Justyna (nazwisko do wiadomości redakcji) ze Słupska. - Siostra odparła, że nie posiada biletu i jej przewodnik również, bo ona jest osobą słabowidzącą i ma legitymację wystawioną przez Polski Związek Niewidomych. Zanim w torbie znalazła odpowiednią legitymację, kontrolerka powiedziała, że wystawi mandat. Zażądała od przewodnika dowodu osobistego, ale ten odmówił jego okazania. Kontrolerka powiedziała więc, że wystawi mandat tylko mojej siostrze. Tak też zrobiła.

Pani Justyna twierdzi, że tego samego dnia spotkała się z podobną przykrą sytuacją.

- Też jechałam autobusem miejskim. Również była kontrola. Pracownica firmy Arsen zażądała biletu, więc pokazałam jej swoją legitymację Polskiego Związku Niewidomych - relacjonuje czytelniczka. - Kontrolerka stwierdziła, że powinnam mieć jeszcze inny dokument i również chciała wystawić mi mandat. Udało mi się jednak jej wytłumaczyć, że nie muszę mieć innych dokumentów i uniknęłam mandatu.
Stanisław Pilarek, prezes słupskiego oddziału Polskiego Związku Niewidomych, potwierdza, że sama legitymacja upoważnia do bezpłatnego przejazdu komunikacją miejską.
Siostra pani Justyny napisała skargę do firmy Arsen.

- Chcemy, żeby mandat został anulowany - dodaje słupszczanka. - Wydaje mi się, że kontrolerzy powinni być lepiej szkoleni. Przecież nie można niewidomych karać bezpodstawnie.

Aby wyjaśnić tę sprawę, skontaktowaliśmy się z Teofilem Fijałkowskim, szefem słupskiego oddziału firmy Arsen. Jego zdaniem sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.

- Kontrolerka wie dokładnie, za co wystawić mandat, a za co nie. Niepełnosprawna kobieta stwierdziła, że ma legitymację, ale nie może jej znaleźć. Pokazała ją kontrolerce, kiedy mandat był już wypisany. Dlatego polecono jej, by wyjaśniła tę sprawę w naszym biurze - mówi Teofil Fijałkowski. - Kobieta złożyła do nas skargę pełną wulgaryzmów i gróźb pod naszym adresem. Wyzywała kontrolerkę oraz groziła, że wysadzi w powietrze naszą siedzibę.

Marcin Grzybiński, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego, zgłosił sprawę na policję.

- Mandat został anulowany po okazaniu przez kobietę dokumentów. Nie mogliśmy jednak pozostać obojętni na groźby, które zamieściła w swoim piśmie, dlatego poprosiliśmy policję o ocenę tej sytuacji - mówi Marcin Grzybiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza