Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miastko. Bezdomni przyszli protestować, bo nie chcą wałęsać się po klatkach

Andrzej Gurba
Bezdomni wczoraj przyszli na sesję miasteckiej rady miejskiej.
Bezdomni wczoraj przyszli na sesję miasteckiej rady miejskiej. Andrzej Gurba
Miasteccy bezdomni chcą całorocznej i całodobowej noclegowni. Od kwietnia przytułek miał być zamknięty dla nich przez osiem godzin dziennie. Po wczorajszym proteście zyskali miesiąc.

- Psa lepiej się traktuje, niż nas. Za oknem śnieg, a nas chce się wygonić na dwór. I gdzie mamy iść?! Wszędzie nas wyganiają, ze sklepów, klatek schodowych. Będziemy stali, mokli i marzli. Taki nasz paskudny los - mówił do radnych bezdomny Krzysztof Zieliński.

Wraz z innymi przyszedł na piątkową sesję miasteckiej rady protestować.

Miastecka noclegownia, która znajduje się w budynku Ośrodka Pomocy Społecznej, tylko do końca marca czynna jest całodobowo. Od kwietnia bezdomni w godz. 8-16 nie mogą w niej przebywać. Od czerwca, zgodnie z regulaminem, noclegownia jest nieczynna w godz. 8-20.

- Dlaczego nasz jedyny dach nad głową nie może być czynny całodobowo przez cały rok? - pytają bezdomni. - Pracownicy opieki społecznej mogą nas kontrolować co dziesięć minut, bo mają blisko. Wojciech Kwaśniewski, kierownik Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Miastku, mówi, że nie ma pieniędzy na zwiększone godziny otwarcia noclegowni.

- Wystąpiłem już do radnych o 11 tysięcy złotych. To jednak i tak nie zabezpieczy wszystkich potrzeb - oznajmia Kwaśniewski.

Roman Ramion, burmistrz Miastka, zareagował od razu na sesji. - Choć kalendarzowo jest wiosna, to za oknem mamy zimę. W kwietniu noclegownia też będzie czynna całodobowo - oznajmił Ramion bezdomnym. - A co dalej? - pyta Zieliński. - Zorganizujemy spotkanie z udziałem radnych, burmistrza i kierownika ośrodka pomocy społecznej. Przeanalizujemy budżet i zobaczymy, czy znajdą się pieniądze na całodobową noclegownię przez cały rok. Z drugiej strony oczekuję od kierownika ośrodka pomocy społecznej informacji, co zrobił, aby pomóc tym ludziom wyjść z bezdomności - mówi Dariusz Zabrocki, przewodniczący miasteckiej rady.

Nasz komentarz - Trzeba pomagać

Bezdomni to przecież ludzie. Niektórzy z nich nie są winni temu, że trafili na bruk. Różne są przecież ludzkie losy. Pewnych nieszczęść nie można przewidzieć.
Dlatego należy zrobić wszystko, by ci ludzie mogli godnie żyć i zmienić swój los. By nie musieli wałęsać się po dworcach i klatkach schodowych.

I nieważne, ile by to pieniędzy kosztowało, trzeba zapewnić im schronienie. Pamiętajmy, przecież nie wiemy, co nam w życiu może się przydarzyć.

Niech los bezdomnych nie będzie nam obojętny.


Sylwia Lis
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza