MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma jak przejść

Łukasz Wójcik [email protected]
Zamknięty chodnik na osiedlu Niepodległości.
Zamknięty chodnik na osiedlu Niepodległości. Sławomir Żabicki
Nie lada wybór postawiła przed częścią mieszkańców osiedla Niepodległości Spółdzielnia Mieszkaniowa "Dom nad Słupią".

Zadziałali

Zadziałali

Po naszej interwencji Spółdzielnia Mieszkaniowa "Dom nad Słupią" przyspieszyła prace związane z położeniem prowizorycznego chodnika. Wczoraj pojawiły się zastępcze płyty, które mają ułatwić przejście.

Albo brudne buty, albo dłuższa droga do domu. A wszystko przez zamknięty i rozebrany chodnik przez łąkę przy ul. 11 Listopada.

Na spore trudności w dotarciu do swoich mieszkań mogą liczyć mieszkańcy bloków przy ulicach Frąckowskiego, Herbsta, Sołdka, którzy idą z ul. 11 Listopada. Chodnik, który dotychczas umożliwiał im przejście suchą nogą przez łąkę, został odgrodzony i rozebrany. Teraz piesi, aby bezpiecznie przejść przez grząski grunt, muszą chodzić na około i nadrabiać kilkaset metrów.

- Właściwie to nie wiedziałem, jak dojść od domu, aby nie ubrudzić butów - żali się Marcin Napierała, mieszkaniec ul. Herbsta. - W ciągu jednego dnia na łące powstała przeszkoda. Rano szedłem chodnikiem, a wieczorem już po błocie. Szkoda, że zamknęli ten chodnik, bo to była bardzo dogodna droga do domu.

Przy ul. 11 Listopada, w miejscu gdzie znajdował się chodnik, powstaje budynek mieszkalny dla ponad 70 rodzin. Będzie się składał z części cztero- i pięciokondygnacyjnej. Pod blokiem znajdzie się parking dla samochodów.
Mieszkańcy największego słupskiego osiedla mają żal do spółdzielni, że ta rozebrała chodnik nie przewidując komplikacji, jakie to spowoduje i nie informując o swoich planach mieszkańców.

- Wieczorem wracałem do domu i spotkała mnie przykra niespodzianka - mówi pan Leszek (nazwisko do wiadomości redakcji), mieszkaniec jednego z bloków przy ul. Frąckowskiego. - Dlaczego nikt nie pomyślał najpierw o mieszkańcach. Wypadało zrobić zastępczy chodnik, zanim rozebrano już istniejący.

Władze spółdzielni twierdzą, że nie mogły postąpić inaczej. Zapewniają też, że wkrótce powstanie prowizoryczny chodnik z płyt, który ułatwi przejście przez grząskie miejsce.
- Ułatwimy mieszkańcom przejście tak szybko, jak to jest możliwe - zapewnia Leszek Orkisz, prezes spółdzielni "Dom nad Słupią". - Najpierw musimy zapewnić dojazd dla samochodów, aby później móc położyć płyty, po których będą mogli chodzić mieszkańcy. Niestety, inaczej nie można tego zrobić. Dlatego apeluję o wyrozumiałość i cierpliwość. Całość zakończymy do piątku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza