Nie zdążył skasować, więc dostał mandat

- Mój młody krewniak wracał z pracy w warsztacie samochodowym do domu autobusem linii 11 i nie miał przy sobie biletu, zatem poszedł do kierowcy, by go kupić - opowiada pan Rafał.

- Nie jestem pewien, czy kierowca sprzedawał mu bilet, jadąc, czy poczekał do następnego przystanku, by dokonać transakcji, niemniej mój krewniak dostał swój bilet i zmierzał do kasownika, gdy kontroler zastąpił mu drogę i zażądał okazania biletu.

Gdy kontroler zobaczył, że karnet, który posiadał pasażer, jest nieskasowany, wypisał młodemu mężczyźnie mandat.

Zdaniem naszego czytelnika kara została wystawiona niesłusznie, ponieważ pasażer kupił bilet i szedł go skasować.

Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku, wyjaśnia, jak powinni się zachowywać pasażerowie, którzy wchodzą do autobusu bez biletu.

- Zgodnie z regulaminem przewozów pasażer, który zamierza nabyć bilet u kierowcy, zobowiązany jest wejść do pojazdu przednimi drzwiami, niezwłocznie dokonać zakupu i skasować bilet w najbliższym kasowniku - tłumaczy Marcin Grzybiński. - W przypadku wejścia innymi drzwiami pasażer zobowiązany jest oczekiwać na zakup, stojąc przy kabinie kierowcy. Sprzedaż biletów odbywa się jedynie w czasie postoju na przystankach. Kasowniki są zamontowane przy każdych drzwiach, również przednich. Osoba, która kupi karnet u kierowcy, ma kasownik dosłownie na wyciągnięcie ręki.

Dodaje, że każdy przypadek nieprawidłowego działania służb kontroli biletów jest możliwy do weryfikacji dzięki monitoringowi zamontowanemu w niemal wszystkich autobusach miejskich.

- Proszę o zgłaszanie wszelkich zastrzeżeń do Zarządu Infrastruktury Miejskiej z dokładnym opisem zdarzenia. Wówczas będziemy mogli zareagować i wyeliminować wszelkie nieprawidłowości - mówi Marcin Grzybiński. - Doświadczenie pokazuje jednak, że na 10 złożonych skarg tylko jedna - dwie są uzasadnione.