Pomysł na miejsca dla aut w Ustce

Droga do przejęcia przez władze Ustki trzech działek położonych przy usteckim dworcu kolejowym jest na razie bardzo długa.

Ustecki magistrat wystąpił z wnioskiem o bezpłatne przejęcie terenu od Skarbu Państwa.
Grunt ten jest dzierżawiony przez PKP do 2089 roku. Według deklaracji władz Ustki, teren ten miałby być wykorzystany na cele związane z inwestycjami infrastrukturalnymi służącymi wykonywaniu zadań własnych z zakresu transportu.

- Musieliśmy zaznaczyć we wniosku taką opcje wykorzystania tego terenu, bo tylko wówczas możemy otrzymać ten teren za darmo - mówi Ryszard Kwiatkowski, wiceburmistrz Ustki. - Na tym terenie mogłyby powstać na przykład parkingi dla samochodów przyjeżdżających do naszego miasta.

Przejście całej procedury potrzebnej do przejęcia przez Ustkę kolejowego terenu jest bardzo długie. Jak ostrzegają władze Ustki, może potrwać to kilka lat. Ponadto Ustka nie ma szczęścia do ubiegania się o kolejowe mienie. Trzy lata temu urzędnicy miejscy wystąpili z wnioskiem o przejęcie dworca kolejowego. W tym miejscu miało powstać centrum kulturalne i społeczne. Kolej odmówiła jednak oddania dworca, mimo że używany jest on do obsługi ruchu kolejowego tylko w lipcu i w sierpniu. Przez pozostałą część roku dworzec jest zamknięty dla podróżnych i nie można w nim kupić biletów.

Z brakiem parkingów Ustka boryka się od kilku lat. Proces ten nasila się szczególnie latem, gdy do miasta przyjeżdża wielu wczasowiczów. Władze miasta poszukiwały rozwiązania tej sytuacji, ale na niewiele się to zdało. - Był pomysł, żeby utworzyć parkingi przy granicy miasta od strony Słupska i nad morze dowozić ludzi autobusami - pamięta Krzysztof Kawecki, ustczanin. - Minęło kilka lat, ale pomysł jakoś nie wszedł w życie. Jedyne co zrobiono, to utworzono strefę płatnego parkowania. Niech teraz zrobią coś nowego.

Na razie nie wiadomo, czy nowe parkingi miałyby być płatne czy darmowe.