Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzi narzekają na hałas ze strzelnicy

Daniel Klusek
Wybudowane niedawno bloki bezpośrednio sąsiadują ze strzelnicą sportową. Mieszkańcy skarżą się na hałas. Dyrektor strzelnicy twierdzi, że pomóc może tylko zadaszenie obiektu.
Wybudowane niedawno bloki bezpośrednio sąsiadują ze strzelnicą sportową. Mieszkańcy skarżą się na hałas. Dyrektor strzelnicy twierdzi, że pomóc może tylko zadaszenie obiektu. Łukasz Capar
- Przez te hałasy nie możemy spokojnie mieszkać - skarżą się sąsiedzi strzelnicy sportowej przy ul. Zamiejskiej

Nasza czytelniczka z okien mieszkania widzi strzelnicę sportową Klubu Strzeleckiego Gryf Słupski. Przede wszystkim słyszy to, co tam się dzieje. - Strzelają od rana do wieczora. Okien nie można otworzyć, bo wtedy w domu jest tak głośno, że nie słychać telewizji, nie można też porozmawiać ani się skupić - mówi nasza czytelniczka.

- Tak nie da się żyć. Strzały słychać również w weekendy. I to nie tylko u nas, ale w całej okolicy. Potwierdza to pan Jarosław z ul. Traugutta. - Wydaje mi się, że strzałów z miesiąca na miesiąc jest coraz więcej - mówi mężczyzna. - To jest już nie do zniesienia. Nie mam nic przeciwko istnieniu strzelnicy, ale nie może być tak, że hobby garstki osób sparaliżuje życie mieszkańców sporej części miasta. Mam znajomych, którzy mieszkają przy ulicach Krzywej, Zamiejskiej i Sikorskiego. Tam też słychać strzały.

Henryk Jaśkowski, dyrektor Klubu Strzeleckiego Gryf Słupski, którego strzelnica znajduje się przy ul. Zamiejskiej, twierdzi, że skargi sąsiadów go nie dziwią. - Zdaję sobie sprawę z tego, że hałas jest i że najbardziej on dokucza mieszkańcom kilku nowych bloków, które niedawno powstały tuż za płotem strzelnicy - mówi Henryk Jaśkowski. - Jednak ich mieszkańcy dobrze wiedzieli, na jaką lokalizację się decydują. Wiedzieli, że tu jest strzelnica sportowa, bo ona istnieje prawie 70 lat. Wiedzieli też, że jest tu głośno. Dodaje, że już kilka lat temu zwracał uwagę, że podobny problem może się pojawić.

- Gdy tylko rozpoczęła się budowa bloków, od razu skontaktowałem się z ówczesnym prezydentem miasta Maciejem Kobylińskim. Zaproponowałem nawet spotkanie ratuszowych urzędników z firmą deweloperską. Takie spotkanie się odbyło, ale niestety nic z tego nie wynikło - mówi dyrektor klubu strzeleckiego. - Ja już wtedy proponowałem, żeby zadaszyć naszą strzelnicę. Wówczas problem by się skończył. Zapowiada, że jeszcze raz wystąpi do władz miasta o pieniądze na wykonanie zadaszenia. Planuje również zaprosić nowych sąsiadów na spotkanie integracyjne.

- Chciałbym, by przekonali się, że strzelanie to nie tylko hałasy, ale również ogromna radość i satysfakcja - mówi Henryk Jaśkowski. - Na strzelnicę przychodzi coraz więcej osób z całego miasta. Mam nadzieję, że wśród nich będą również nasi sąsiedzi.

ZOBACZ TAKŻE: Modernizacja strzelnicy wojskowej w Słupsku

Czytaj także:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza