MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pochwała akorstwa

Małgorzata Kołowska

Na scenie Bałtyckiego Teatru
Dramatycznego 10 listopada koszalinianie mogli obejrzeć słynny już spektakl "Scenariusz dla nieistniejącego, lecz możliwego aktora instrumentalnego" Bogusława Schaeffera w wykonaniu Jana Peszka, następnego zaś dnia drugie po premierze przedstawienie "Audiencji III, czyli Raju Eskimosów" tego samego autora, w wykonaniu młodych aktorów. Konfrontacja przedstawień okazała się ryzykowna tylko pozornie, oba bowiem były teatralną ucztą.
Z pewnością dwie okoliczności sprawiły, że "Raj Eskimosów" ogląda się z satysfakcją. Pierwsza to ta, że grający w nim aktorzy mają wykształcenie muzyczne - Katarzyna Michalska-Dyjak ukończyła szkołę muzyczną II stopnia w klasie fortepianu, a Marcel Wiercichowski - wiolonczeli. Pozwala to z wykonywanej na żywo muzyki uczynić element scenicznej gry, komentarz, a czasem ilustrację (przewrotną, dowcipną, błyskotliwą) do prowadzonego na scenie dyskursu. Po drugie oboje aktorzy w "Raju Eskimosów" wystąpili w 1999 roku jeszcze jako studenci ostatniego roku łódzkiej "Filmówki", potem spektakl trafił do warszawskiego teatru "Ochota", gdzie aktorskie angaże otrzymali K.Michalska-Dyjak i M.Wiercichowski. Szkolne przedstawienie, warszawskie wznowienie i obecną, koszalińską premierę, wyreżyserował Bogusław Semotiuk. Przedstawienie ma więc bogatą historię, a jego twórcy z tym większą swobodą i świadomością poruszają się w materii Schaefferowskiego teatru.
"Audiencja III" mieści się w nurcie sztuk Schaeffera obnażających bezsens i fałsz teoretycznych dywagacji na temat muzyki, literatury i samego teatru, pustkę artystowskich i pseudonaukowych uniesień. Odwołuje się do groteski, przerysowania, nie unika dosadności. Balansując momentami na granicy dobrego smaku wymaga aktorstwa wysokiej próby, aby z intelektualnej zabawy nie ostała się tylko hucpa. Oglądając "Raj Eskimosów" w BTD publiczność bawi się doskonale, co wiąże się z (fałszywym zapewne) przeświadczeniem, że i aktorzy bawią się niezgorzej. Lekkość, z jaką przechodzą od konwencji do konwencji, od postaci do postaci, z sytuacji w sytuację, jest raczej owocem zwycięskiego trudu pracy nad rolą - jak chciał Bertolt Brecht.
Marcel Wiercichowski od pierwszego, wypowiedzianego jeszcze w kulisach słowa i wydobytego z wiolonczeli dźwięku znajduje właściwy ton, rytm i gest, bezbłędnie nawiązuje kontakt z widownią. Katarzyna Michalska-Dyjak przez pierwsze minuty balansuje na granicy prywatności i kreacji. Obojgu udaje się jednak stworzyć doskonale dopełniający się duet, prowadzący oddaną bez reszty publiczność przez meandry teatralnej zabawy. A to walcząc z karkołomnością "analizy semiotycznej "dziełka" poetyckiego, a to w Szekspirowsko-Mickiewiczowsko-Czechowowskich pastiszach. Każda scena zaskakuje. Nie sposób przewidzieć, dokąd kolejne skojarzenia zaprowadzą aktorów i nas razem z nimi. Jaka będzie puenta i co wywołała kolejną falę śmiechu.
Czas zapytać, co z tego wszystkiego wynika? Radość obcowania ze świetnym aktorstwem, w którym jest miejsce na spontaniczność młodości i profesjonalną świadomość oraz reżyserią inteligentną i finezyjną. Może myśl nadrzędna nie jest dość wyraźnie czytelna. Przyznaję, że nie mam zbyt wielkich o to pretensji. Wierzę, że każdy widz wyniesie ze spektaklu tyle, ile mu potrzeba. Ja (od)zyskałam wiarę w Aktora na pustej scenie.
Bałtycki Teatr Dramatyczny,
Bogusław Schaeffer, "Audiencja III, czyli Raj Eskimosów". Reżyseria Bogusław Semotiuk, muzyka
Michał Cellmar. Premiera 27 października 2001.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza