Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przestępcy z całej Polski ruszyli nad morze

Redakcja
Skutecznie ukrywają się przed organami ścigania, jednak możecie ich spotkać na urlopie, gdy przebywają u nas na "gościnnych występach". Oszuści, złodzieje czy dilerzy narkotykowi podszywają się pod turystów.

Tego lata informowaliśmy już o trzech mieszkańcach Krakowa, którzy w połowie lipca napadli w Ustce na słupszczanina. Zabrali mu portfel, gdy wsiadał do taksówki i dotkliwie pobili.

Wszyscy siedzą już w areszcie. Tydzień później w Słupsku wpadli młodzi złodzieje z Sosnowca, którzy urządzili sobie tournee po Pomorzu i okradali sklepy odzieżowe. Byli m.in. w Mielnie, wpadli w Słupsku.

Podobnych przypadków z pewnością będzie więcej, bo lato to ulubiona pora przestępców, którzy przyjeżdżają do nas razem z rzeszą turystów.

Dlatego dziś, w papierowym wydaniu Głosu Pomorza, publikujemy wizerunki przestępców z głębi kraju, którzy w sezonie mogą szukać łatwego i szybkiego zarobku w nadmorskich miejscowościach.

- Przebywają poza swoją miejscowością i myślą, że nikt ich nie rozpozna, gdy będą popełniali przestępstwo nawet w miejscu, gdzie działa monitoring - mówi Robert Czerwiński, oficer prasowy słupskiej policji.

- Tymczasem wymieniamy się wizerunkami takich osób z komisariatami w całym kraju i u nas nie mogą czuć się bezpieczni. Przyjezdni przestępcy są anonimowi, łatwo mieszają się z tłumem, wzbudzają zaufanie. Są mili, uśmiechnięci. Jednak nie zaprzestają swojego fachu. Wykorzystają każdą nadarzającą się sytuację, aby popełnić przestępstwo. Wystarczy zasnąć na plaży, zostawić uchylone okno do pokoju w pensjonacie czy na chwilę zostawić torbę podróżną bez opieki.

W tym roku dla bezpieczeństwa turystów policjanci i ratownicy WOPR wspólnie patrolują usteckie plaże.

Większość poszukiwanych to drobni przestępcy, których działalność jest jednak najbardziej uciążliwa dla turystów. Są to przede wszystkim drobne kradzieże, głównie torebek, pieniędzy, telefonów komórkowych, ale również włamania do domków letniskowych i napady najczęściej na podchmielonych wczasowiczów.
- Kieszonkowcy, zanim sięgną do cudzej kieszeni, często przeprowadzają własne rozpoznanie na przykład w sklepie, przed kasą w banku, aby zorientować się, kto posiada przy sobie większą kwotę pieniędzy i w której kieszeni ją trzyma - informuje podkom. Beata Domitrz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

- Sprawcy idą za swą ofiarą, aby w dogodnym momencie ją okraść. Za upatrzoną osobą potrafią chodzić nawet kilka godzin. Ze statystyk wynika, że najczęsiciej do kradzieży kieszonkowych dochodzi w godzinach szczytu w autobusach i pociągach, gdzie sprawcy wykorzystują tłok, zamieszanie i brak czujności przy wsiadaniu i wysiadaniu. Złodzieje wykorzystują także tłok w innych miejscach, np. kawiarniach, pubach, restauracjach, plażach.

W czwartkowym, papierowym wydaniu Głosu Pomorza znajdziesz kilkadziesiąt zdjęć i informacji o poszukiwanych przestępcach, którzy mogą działać w regionie słupskim

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza